Od razu mówię że nie myślę o grach najnowszych, po po prostu mam za słabego kompa i w takiego Bioshocka nigdy nie grałem. Jak dla mnie Wielka Trójka wygląda następująco:
1. Half - Life - śmieszna historia, tak się napaliliśmy na nią z kumplem że kupiliśmy pirata (stare głupie lata), włączamy a tu koleś wagonikiem jedzie... i jedzie... i jedzie... i jedzie. Po jakimś czasie wkurwieni wyłączyliśmy myśląc że kolo na giełdzie sprzedał nam lipną gierkę. Parę miesięcy później dostałem oryginała, włączam i znowu kolo jedzie wagonikiem... szczęście chciało że mnie matula na obiad zawołała i intro (kto to wtedy wiedział że to intro jest ) przeleciało kiedy owy obiadek pałaszowałem... I tak się zaczęła przygoda z dr Freemanem, przeżywana średnio co pół roku do dziś.
2. Fallout - nawet nie będę tłumaczył, jak nie zrobią trójki to ja się wieszam
3. Championship manager - różne roczniki, różne wykonania, różni wykonawcy - cel zawsze jeden czyli od zera do bohatera lub prościej mówiąć jak w 5 lat wyjść z Conference i wygrać Premier Ligue. Spróbujcie a zobaczycie że warto...
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach